grzester@vp.pl pisze:Nie palę i ogólnie jestem przeciwny temu śmierdzącemu i niehigieniocznemu nałogowi, tym bardziej, że w graniu to nie pomaga, a wręcz odwrotnie.
berni1 pisze:Nie palę. Po pierwsze wiem jakie to niesie skutki, a po drugie to jedno wyklucza drugie(trąbka<>papierosy)
Bartek87 pisze:Nie pale i dla mnie palący dęciak to jakiś paradoks. Czy dla przyjemnosci (wg. mnie czesciej) czy dla pieniędzy psuć sobie warsztat? Chore...
To jest właśnie nowe pokolenie muzyków... tak cacy, że aż bardziej nie można : ) drogie Panie i Panowie, nie wiem czy wiecie, ale jeżeli papierosy psują warsztat i to jest jakiś paradoks, to w takim razie jak to robił Baker, że grał tak, jak raczej 99 % z forum nigdy nie zagra, a palił szluga za szlugiem ? jak grali najwięksi wirtuozi jazzu na saxofonie np. Charlie Parker, Dexter Gordon, Coltrane ? skoro palili papieros za papierosem... nie róbcie z siebie takich oh i ah, bo świat muzyki, to również używanie życia. Nie róbcie z siebie sterylnych ludzi, bo niedługo będziecie się bać wyjść na podwórko, z obawy, że popsuje Wam to warsztat muzyczny.