Kto może grać na trąbce?
Kto może grać na trąbce?
Witam
Chciałbym się nauczyć grać na trąbce, lecz nie wiem czy będzie mi to wychodziło, więc w związku z tym moje pytanie: jakie trzeba mieć predyspozycje aby rozpocząć naukę gry na trąbce?
Chciałbym się nauczyć grać na trąbce, lecz nie wiem czy będzie mi to wychodziło, więc w związku z tym moje pytanie: jakie trzeba mieć predyspozycje aby rozpocząć naukę gry na trąbce?
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
trzeba miec duzo chęci i tyle. jak bedziesz bardzo chciał to ci to wyjdzie. Są oczywiście rózne elemnty np budowy ust któe sprzyjają grze albo ja utrudniają. dobrze jakbys miał dobry słuch choc nie jest to regółą. ja np słuchu muzycznego nie mam. Postaraj się pozyczyc od kogos jakis intrument znajdz nauczyciela, i spróbuj. po jakims czasie sam stwierdzisz czy sie nadajesz czy nie. nie da się z góry powiedziec że ktos nie ma szans na granie.
- Michał Szczurek
- Użytkownik
- Posty: 73
- Rejestracja: 17 gru 2005, 13:03
- Instrument/y:
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Wrocław/Świdnica
- Kontakt:
i to prawda, i to co danny mowi to prawda, ale tylko wtedy jeżeli mówimy o samej grze na trąbce. trzeba pamietać że wiedza ogólnomuzyczna składa sie z wielu elementów: instrumentalistyka (lub wokal), solfeż, słuch muzyczny, ale i teoria bez której niekótrch rzeczy się nie obejdzie... wg. zaistniało tu jakieś dziwne umniejszanie szkołom muzycznym a wywyższnie nauki w orkiestrze... to 2 zupełnie różne rzeczy i nie ma co porównywać...rapczyk pisze:Szkoła muzyczna jest może i ważna dla co niektórych, ale jeśli chcesz się szybko i dobrze nauczyć grać to wstąp do orkiestry. Tam nie kładą dużego nacisku na teorię tylko uczą grać! Pozdro!
a swoją drogą rozmowa zagubiła główny tamat
- bene
- Użytkownik
- Posty: 219
- Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
- Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
- Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
- Lokalizacja: toruń
Zazwyczaj edukacja w orkiestrze dętej wygląda jednak tak, że osoba nauczająca jest osobą która dawno temu zatraciła kontakt z tym co sie dzieje na świecie. Edukacja i metodyka idzie do przodu cały czas i czesto korzystanie ze starych metod krzywdzi wielu ludzi. Nie żadko muszą przechodzić tzw. prostowanie jeśli postanowia sie kształcić w szkole. Są jednak orkiestry to wiem od HAVKA gdzie uczą młodzi ludzie, którzy mają cały czas kontakt z intrumentem i metodami nauczania. Jest to wtedy świetne miejsce do nauki gry na instrumencie.
Co do szkoły wg mnie ma duże znaczenie, ponieważ daje dobre podstawy teoretyczne i praktyczne. Kształci jednym słowem kompletnego sensu stricte muzyka.
ps prosze o swobodne odczytanie mojego ostatniego zdania, znam też swietnych muzyków amatorów i mam dla nich wielki respekt.
pozdrawiam
Co do szkoły wg mnie ma duże znaczenie, ponieważ daje dobre podstawy teoretyczne i praktyczne. Kształci jednym słowem kompletnego sensu stricte muzyka.
ps prosze o swobodne odczytanie mojego ostatniego zdania, znam też swietnych muzyków amatorów i mam dla nich wielki respekt.
pozdrawiam
-
- Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 4 paź 2006, 22:03
- Instrument/y:
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Grajewo
- Piotrek Trębacz
- Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 4 lip 2006, 18:03
- Instrument/y: japońca
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: ork. Płoty
- Bartek
- Użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 7 gru 2006, 13:27
- Instrument/y:
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
W orkiestrze gram 8 miesięcy mamówił mnie mój kolega .Pamiętam gdy przyszłem na pierwszą próbę.Start miałem fatalny kompletne fiasko byłem wtedy fanem techno(dzisaj jak słysze tą muzyk to nie wytrzymuje nerwowo).Kapelimstrz kazał mi coś zaśpiewać(w życiu nigdy nic nie śpiewałem). Zaśpiewałem "stolat" bardzo nie pewnie i stremowany miałem ochote ze wstydu zapaść się pod ziemię. Poczym dał mi trąbke i kazał zadmuchać było słychać coś co przypomina pierdzenie. Mojemu koledze powiedział że nic ze mnie nie będzie oczywiście bardzo się zniechęciłem nie przykładałem się wogóle.Mineły 2 miesiące a ja wciąż nie potrafiłem dobrze zagrać podstawowego c-dur myślałem nawet o rezygnacji.Jednak od 3 miesiąca gdy zaczołem grać pierwsze melodie coś uderzyło we mnie nabrałem wiary w siebie.pojawiały się pierwsze sukcesy które trwają do dziś. Dziśaj wiem że nie przezył bym dnia bez trąbki gram w każdej wolnej chwil o ile usta mi na to pozwalają.Czasem uda mi sie zagrać C3 gram 2h dziennie i ciągle widze że jestem lepszy niż wczoraj to mi daje prawdziwe szczęście.Więc mimo przeciwności nie załamuj sie uwierz że możesz POWODZENIA!
Człowiek, który pracuje rękami to robotnik
Człowiek, który pracuje umysłem i rękami to rzemieślnik
Człowiek, który pracuje rękami umysłem i sercem to artysta
Człowiek, który gra na trąbce to Ja:)
Człowiek, który pracuje umysłem i rękami to rzemieślnik
Człowiek, który pracuje rękami umysłem i sercem to artysta
Człowiek, który gra na trąbce to Ja:)
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
-
- Nowicjusz
- Posty: 5
- Rejestracja: 31 paź 2006, 00:59
- Instrument/y: Getzen 300
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Kraków
Wojed, a podoba Ci się dźwięk trąbki wogóle? Jesteś pewien, że to jest to, za co żona Cię będzie z domu ganiała? :razz:
Parafrazując Stuhra, "trąbić każdy może..."
Ja zacząłem 2 lata temu, w wieku prawie 30 lat. Najpierw ćwiczyłem na samym ustniku, później kupiłem taniego weltklanga. Gram ze słuchu, aczkolwiek na początek wziąłem kilka lekcji u zaawansowanych dęciaków. Ćwiczę niemal codziennie po 1-2 godziny. Wreszcie trafiłem na swój instrument (próbowałem różnych gitar, akordeonu, fortepianu, bębnów..) Dęciak to jest jednak to, co chcę mieć. I wiedziałem to odkąd usłyszałem pierwsze jęki z tubusa
Najważniejsza jednak wytrwałość.
Parafrazując Stuhra, "trąbić każdy może..."
Ja zacząłem 2 lata temu, w wieku prawie 30 lat. Najpierw ćwiczyłem na samym ustniku, później kupiłem taniego weltklanga. Gram ze słuchu, aczkolwiek na początek wziąłem kilka lekcji u zaawansowanych dęciaków. Ćwiczę niemal codziennie po 1-2 godziny. Wreszcie trafiłem na swój instrument (próbowałem różnych gitar, akordeonu, fortepianu, bębnów..) Dęciak to jest jednak to, co chcę mieć. I wiedziałem to odkąd usłyszałem pierwsze jęki z tubusa
Najważniejsza jednak wytrwałość.
weltklang luxor vel puzon